Pogoda sprzyja. Albo nie sprzyja. Z resztą sami wiecie, czy wam to
odpowiada. My topimy sie jak lody, albo nawet szybciej. I proszę to
interpretować dosłownie, skóra oddzielana od kości itd. W takie dni naszym ulubionym posiłkiem są papieroski, które doskonale zaspokajają głód i zostawiają przyjemne uczucie sytości w żołądku.
Użycie sformułowania "topić się jak lody", było celowe. Dzięki niemu
mogę przejść płynnie (HA! znowu słowo klucz!) od interesującego i
błyskotliwego wstępu, do zasadniczej części posta. Jak prawdziwi
bloggerzy, mistrzowie pióra, narratorzy wirtualnego świata. Jestem
wstępnie tak zajarany, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to i
my pójdziemy o krok dalej i założymy bloga - ubieram się, bo muszę.
Pisanie o modzie jest jeszcze bardziej ą i ę od pisania o jedzeniu. P R A K T Y C Z N O Ś Ć.
Nie tylko samą zawartością opakowania człowiek żyje. Opakowanie niekiedy przedstawia dużo większą wartość (znowu zabieg stylistyczny - moda - ubranie - opakowanie? ale klasa ...).
Łącząc wszystkie elementy łamigłówki lody - opakowanie - modę i papierosy... Panie i panowie oto przedstawiam wam:
L O D O K I E P I A R K E !
Odpowiedź na wszystkie troski gorącego dnia (lub nocy). Lodokiepiarka została wymyślona, ponieważ resztki po szlugach walaly sie po kuchni i oddawały dosyć nieprzyjemną woń. Dzięki niej możesz nie dość, że szczelnie zamknąć je w eleganckim pojemniku to jeszcze kontrolować ilość wypalonych papierosów i stworzyć przejemną dla oka instalacje w kuchni. Geniusz leży w prostocie.
Czas przygotowania - pfffff
Problemy gastryczne - phi...
PS. zapomniałem dodać, ze to pudełko po lodach zanim zostało kiepiarką, było także pudełkiem po zamrożonym świątecznym bigosie. Świątecznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz